Urodziłem się w Tychach, lecz większość swojego życia spędziłem w Wielkiej Brytanii, gdzie pogłębiałem swoją wiedzę i poszerzałem kwalifikacje. W życiu przeszedłem przez wiele problemów zdrowotnych, które targały mną pomiędzy dwoma siłami – na pierwszy rzut oka przeciwnymi: duchem i materią.
Studiowałem religię, psychologię, NLP, EFT, psychotronikę, biotronikę, reiki, uzdrawianie praniczne, shiatsu i wiele innych przedmiotów, ponieważ konwencjonalna medycyna nie potrafiła mi pomóc. Dzięki temu, stałem się bystry, uważny, spokojny i współczujący, jednak moje ciało w dalszym ciągu nie domagało.
Gdy to podejście zawiodło, zwróciłem swoją uwagę na materię. Mimo przeciwwskazań zacząłem ćwiczyć, studiować ludzką anatomię, biochemię i wszystko, co powiązane z ludzkim ciałem. W ciągu roku z obolałej osoby z nadwagą, stałem się atletą wytrzymałościowym.
Następnym krokiem było zdobycie kwalifikacji dietetyka sportowego i trenera personalnego. Myślałem, że mam wróbla w garści – do momentu, kiedy życie nie rzuciło mi kilku kłód pod nogi. Mimo mojego świetnego stanu fizycznego, nie potrafiłem sobie poradzić z psychiczno-duchową stroną problemów: „Ale jak to?! Jestem wysportowany i silny! Dlaczego popadłem w depresję?”.
Wtedy właśnie trafiłem na artykuł o biohackingu. To było to! Biohacking z jego holistycznym, złożonym podejściem kompletnie odmienił mój punkt widzenia. W końcu zrozumiałem, że szczęście i dobrobyt nie leżą po jednej ze stron: po stronie ducha czy po stronie materii – leżą dokładnie tu! Na środku! Musisz rozwijać swój umysł, ducha i ciało, aby osiągnąć swój najwyższy potencjał. Musisz połączyć wszystkie znane metody z różnych gałęzi nauki i duchowości, żeby dotrzeć do miejsca, w którym chcesz być. Tylko w ten sposób staniesz się najlepszą wersją siebie.